Po drodze?

Homilia dla dzieci na 3 niedzielę wielkanocną, rok A

(...) co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali (...).Po czym można rozpoznać, że Pan Jezus jest blisko?

Najtrudniej wędruje się w górach we mgle, a czasem nawet w chmurach. Prawie nic nie widać i drogę można zgubić. Tak się stało Majce i Kajtkowi. Zgubili rodziców, szlak, mapę i nadzieję, że dojdą do schroniska przed nocą. Spodziewali się, że zaraz spadną w przepaść i nikt nigdy ich już nie znajdzie. Wtedy z mgły wyszedł ktoś z plecakiem — taki górski łazik. Gdy go zapytali o drogę, powiedział: „Chodźmy, bo chyba nam po drodze”. Ruszyli. Trochę się bali tego obcego, więc wciąż o coś go pytali, a on wyjaśniał im, jakby znał nie tylko góry, ale także mnóstwo tajemnic. Nawet o niebie wiedział wiele. Majka z Kajtkiem mówili więc, że przestali lubić religię, bo taki wesoły ksiądz odszedł i teraz jest za smutno i za poważnie. Łazik zapytał: „A jaki mógł być Pan Jezus — wesoły, smutny czy poważny?”. Nie wiedzieli, a on zaczął im tak o Panu Jezusie opowiadać, jakby Go znał osobiście. Co i raz dotykał ręką kurtki na piersiach. Słuchali go tak jak nigdy na religii. Mgła już opadła i zaczęło się ściemniać, ale ten łazik powiedział, że musi dojść do jednej chałupy i że może pójdą tam razem. Bliźniaki trochę się bały, ale były ciekawe, dokąd im po drodze. Zaraz weszli do drewnianej chałupy, gdzie leżał chory stary góral, który powiedział: „Oj, jak to dobrze, ojczulku, żeście przyszli z Panem Jezusem!”. Majka powiedziała: „Nie, myśmy tylko we trójkę przyszli”. A na to ten łazik: „We czwórkę — z Panem Jezusem szliśmy. Patrzcie”. Zdjął kurtkę, pod którą miał koszulę księdza i wyszywaną złotem torebkę, a w niej była schowana Komunia święta. „Chodziliście, góralu, do Pana Jezusa w kościółku, to teraz On przyszedł do was” — powiedział. Rozstawił stół, przykrył na biało, zapalił świece i bliźniaki pierwszy raz w życiu widziały, jak ktoś przyjmuje Pana Jezusa w chałupie wysoko w górach. Potem opowiadały o tym rodzicom: „Czuliśmy coś po drodze, jakby niebo było blisko, ale skąd mogliśmy wiedzieć, że idziemy z Panem Jezusem?”.

Gdzie poza kościołem można spotkać Pana Jezusa?

Wyruszamy z Aniołami!

To będzie bardzo dobre zadanie na kwiecień! Rozwrzeszczane ptaki tylko podziwiać, a naśladować... najwyżej ryby. Oczywiście to tylko żart, ale chciałam zobrazować nasze niezwykle trudne zadanie. Chodzi o to, by nauczyć się spokojnie mówić i nie wrzeszczeć — zwłaszcza w złości. Jeśli komuś zechce się zbyt szeroko otworzyć buzię, by nakrzyczeć na kogoś i przekonać go na siłę o swojej racji, to niech lepiej jak ryba złapie powietrze i zamilknie. Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski mówił: „Kiedy mówisz ze złością, wtedy nigdy nie masz racji”. Wiele jest w tym mądrości, zwłaszcza gdy chodzi o kłótnie z rodzicami lub nauczycielami. A co na to Aniołowie? Oni mało mówią, ale ile dobrego robią!

s. Estera, loretanka

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama