Sprzedał wszystko, co miał

Homilia / rozważanie na 17 niedzielę zwykłą, rok A

W miarę łatwo jest się zdobyć na pewne wyrzeczenia, gdy efekt, którego oczekujemy, da się wcześniej czy później zaobserwować i ocenić. W życiu duchowym nie wszystko jest jednak tak ewidentne...

Po raz kolejny mogę obserwować Polaków mieszkających z dala od kraju, szukających lepszego życia za granicą. To, co rzuca się w oczy, to gotowość do wyrzeczeń. Kiedy trzeba zacząć nowe życie, w obcym kraju, najczęściej bez znajomości języka, konieczny jest ogromny wysiłek, który pokazuje, jak wiele gotowi jesteśmy zrobić, by podnieść poziom swojego życia.

Dzisiejsza Ewangelia odwołuje się do bardzo podobnego przykładu. Człowiek jest gotów sprzedać wszystko co ma, ponieważ wie, jak cenna jest ziemia, którą chce kupić i wie, że jest to inwestycja na przyszłość. Dla Pana Jezusa jest to obraz, który ma nam przybliżyć rzeczywistość Królestwa Bożego. Ma pomóc zrozumieć, jak wielka jest jego wartość. Również dziś trzeba do podobnych obrazów się odwoływać... Są przecież ludzie, sprawy czy rzeczy, na których bardzo nam zależy. Czasem jesteśmy gotowi wiele zrobić, żeby to, co ma dla nas ogromną wartość, zachować. A czy tak samo wiele - a w gruncie rzeczy dużo więcej - jesteśmy gotowi zrobić dla naszej wiary? Św. Tereska od Dzieciątka Jezus powiedziała kiedyś: „Gdyby tak uczeni, poświęcający całe życie na zdobywanie wiedzy, przyszli mnie zapytać, byliby niewątpliwie zdumieni, widząc jak czternastoletnie dziecko pojmuje tajemnice doskonałości, tajemnice, których cała ich wiedza nie jest w stanie odkryć". Tereska rozumiała, że nie jest łatwo przełożyć bogactwo codziennego życia i pracy na bogactwo wewnętrzne, duchowe. Trzeba jednak przypominać dzisiejszą Ewangelię. Trzeba do niej powracać, by wciąż od nowa robić sobie rachunek sumienia z tego, czy i jak wiele jesteśmy gotowi zrobić dla naszej wiary.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama