Filozofia, czyli umiłowanie mądrości

O miejscu filozofii w życiu zwykłego człowieka

Kiedy myślimy o filozofii, przychodzi na myśl Platon, Arystoteles, no, może prof. Tatarkiewicz czy prof. Kotarbiński, ale i dzisiaj, w naszych skomercjalizowanych czasach, ta dziedzina wiedzy ma się zupełnie dobrze. Nie da się jednak ukryć, że na studia nad nią decydują się ludzie z prawdziwego powołania i prawdziwie „platonicznej” miłości.

— Bo też filozofia oznacza po grecku „umiłowanie mądrości” — mówi o. SEWERYN LUBECKI, profesor filozofii w seminarium duchownym w Betlejem — i nikt nie studiuje tej wiedzy dla pieniędzy. Zastanawiałem się kiedyś, co skłania ludzi do zainteresowania się filozofią. Myślę, że poza umiłowaniem mądrości, także umiłowanie prawdy. Filozofia zmusza ludzi do myślenia i refleksji tak samo jak w starożytności i w średniowieczu. Zmusza do zastanowienia się nad sprawami podstawowymi dla ludzkiej egzystencji.

— Człowiek współczesny, obcujący na co dzień ze wspaniałą techniką, szybki w działaniu, nastawiony na czerpanie z życia wszystkiego co najlepsze, nie może jednak uciec od pytań, które go trapią i niepokoją, zwłaszcza kiedy przychodzi wyzwanie w postaci życiowej tragedii...

— Ale filozof nie stroni też od przyjemności. Różni go tylko od innych, że zadaje sobie czasem pytanie, co to jest przyjemność. Bo kiedy przyjemność jest nastawiona jedynie na zysk, ze szkodą dla drugiego człowieka, to jest tylko egoistycznym hedonizmem, wykorzystaniem wszystkiego i wszystkich do swoich własnych celów i własnej przyjemności. Tę postawę, groźną dla każdego człowieka, dość często obserwujemy w życiu. Wszyscy chcą żyć łatwo, lekko i przyjemnie. Nikt nie chce cierpieć.

W encyklice „Fides et ratio” Jan Paweł II nawołuje, by dążyć do poznania prawdy. Sam tytuł jest już bardzo wymowny — wiara i rozum, wydawałoby się, że nie można tych dwóch rzeczy pogodzić. A jednak jest to jedyne wyjście. Gdyby człowiek oparł się bowiem na samym tylko rozumie, nie zrozumiałby do końca na przykład cierpienia i sensu śmierci. Filozofia też nie daje jednoznacznych odpowiedzi na pytania dotyczące cierpienia, ale z całą pewnością jest drogą pozwalającą na pełniejsze poznanie tego problemu. Św. Bonawentura, filozof i teolog franciszkański, powiedział, że filozofia jest drogą prowadzącą do innych nauk, lecz kto chciałby zatrzymać się tylko na filozofii, popadnie w ciemność. A zatem — kto chciałby zrozumieć cierpienie wyłącznie z punktu widzenia filozofii i rozumu, pozostanie nadal z tym problemem. Tu przychodzi więc człowiekowi na pomoc wiara; wiara, że Bóg — sprawca dobra — nadaje także sens naszemu cierpieniu.

* * *

O. Seweryn Lubecki, franciszkanin, pochodzi z Czarkowa koło Pszczyny. Od kilkunastu lat przebywa w Ziemi Świętej. To szczególne miejsce było zawsze przedmiotem jego marzeń. Teraz właśnie tutaj może wypełniać swoje powołanie i dzielić się swoją wiarą i wiedzą.

— Cierpienie bardzo często łączy się ze złem. Rozmawiamy sobie o filozofii na dziedzińcu kościoła św. Katarzyny w Betlejem, a dosłownie kilkanaście metrów od nas toczy się wojna, ludzie się zabijają...

— Ludzie zwykle w takich wypadkach szukają odpowiedzi w rejonach metafizycznych, natomiast ja uważam, że o zło należy pytać wyłącznie człowieka: dlaczego tak czynisz? Dlaczego czynisz zło swojemu bliźniemu? Dlaczego w imię Boga podnosisz rękę uzbrojoną w karabin, nóż przeciwko swojemu bratu, przeciwko swojej siostrze? Na to zło, które człowiek zadaje w sposób bardzo często wykalkulowany, nie trzeba szukać odpowiedzi w filozofii, w mądrych księgach. Odpowiedzi trzeba szukać w najzwyklejszym wychowaniu człowieka do życia w społeczeństwie. Filozofia może, rzecz jasna, nauczyć myślenia, zastanawiania się nad sensem własnego życia, nad jego wartością. Oprócz mojego „ja” istnieje przecież jeszcze „ja” wielu innych ludzi, które powinienem respektować i szanować. Ja pocieszam się zapewnieniem św. Pawła, że gdzie panuje zło, tam jeszcze obficiej rozlewa się łaska. My, którzy tutaj jesteśmy stróżami miejsca Bożego narodzenia wraz z ludźmi nas otaczającymi, mamy nadzieję, że jednak dobro w człowieku zwycięży. Dla mnie ponadto szczególnym przywilejem jest, że mogę uczyć filozofii tutaj, w Betlejem, gdzie Mądrość, Słowo stało się ciałem. Gdzie narodził się jedyny prawdziwy filozof — Jezus Chrystus. Nasz kościół obrządku łacińskiego jest pod wezwaniem św. Katarzyny z Aleksandrii, męczenniczki, która umarła za wiarę, a czczona jest właśnie jako patronka filozofów. Mówi się, że kiedy oprawcy skazali ją na śmierć, zwołali do niej 70 mędrców z Egiptu, którzy mieli ją przekonać o wyższości pogaństwa nad chrześcijaństwem. Święta Katarzyna nawróciła owych mędrców na chrześcijaństwo i na pamiątkę tego zdarzenia uważana jest za patronkę filozofów.

* * *

Żyjemy w czasach, które zmuszają do pośpiechu. Mało kto pozwala sobie na luksus przerwy w tym biegu. Większość naszych działań wiąże się zwykle z poprawą jakości życia, z dniem codziennym. Nie odchodzimy zbyt daleko od hedonizmu, o którym była mowa, bo przede wszystkim myślimy o sobie i o swoich najbliższych. Czasem jednak — na szczęście! — przystajemy i zwracamy się w stronę, z której emanują inne wartości, które z całą pewnością pomagają żyć. Nierzadko, może nawet o tym nie wiedząc, korzystamy również z filozofii, z przemyśleń, które mogą stać się drogowskazami. Oby tylko była to filozofia miłości i dobroci, ta prawdziwa filozofia, która jest umiłowaniem mądrości.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama