Identyfikacja współczesnego człowieka

O postmodernizmie i tożsamości człowieka

Dzisiaj możemy mówić o dehumanizacji człowieka. W sensie ogólnym oznacza ona utratę cech i wartości ludzkich, odczłowieczenie współczesnej kultury. W sensie ścisłym chodzi o zanikanie głębszych wartości humanistycznych w osobowości człowieka, w życiu społecznym i w kulturze, związane z rozwojem nowoczesnej techniki i cywilizacji przemysłowej oraz kultury masowej, zagrażającej rozwojowi osobowemu i niosącej niebezpieczeństwo degradacji środowiska społeczno-kulturowego. Mówi się o dehumanizacji człowieka, społeczeństwa, kultury, stosunków pracy. Żyjemy w świecie osłabionej myśli, bez pewności, że myśl może cokolwiek trafnego pomyśleć. Jedyne, co nam często pozostaje to mocne przekonanie osobiste o jakiejś prawdzie, przekonanie zdobywane często kosztem redukcji prawdy. Pluralizm światopoglądowy i teoretyczny, najczęściej pogłębia w nas wrażenie relatywizmu wszelkich prawd. Z powodu braku głębszego życia duchowego i absencji istnienia w Prawdzie Absolutnej wielu z nas żyje w świecie różnych ideologii: “zdrowego rozsądku”, religijnych i politycznych fundamentalizmów, pragmatyzmu, hedonizmu, nacjonalizmu, postmodernizmu, feminizmu, libertarianizmu, itd.

Jednostronny rozwój intelektu w kulturze Zachodu z pominięciem innych możliwości duchowych człowieka, np. kształtowania pozytywnych emocji, zdolności do zabawy i spontaniczności w zachowaniu, umiejętności bycia osobą otwartą i autentyczną w wyrażaniu siebie - cały ten wielki obszar wiedzy niezbędnej dla szczęścia człowieka został zredukowany w programach edukacyjnych kultury Zachodu na rzecz jednostronnego kształcenia pamięci, logicznego myślenia zgodnie z założeniami, manipulowania rzeczami w rzeczywistości zewnętrznej. Wiedza o człowieku stała się specjalistyczną wiedzą o anatomii ciała i jego funkcjach fizjologicznych, o mechanicznych procesach pamięciowych i zdolnościach przetwarzania informacji. Całość sposobów myślenia charakterystycznych dla kultury jest negacją naturalistycznego i racjonalnego światopoglądu dominującego w nauce akademickiej od czasów Oświecenia, jest negacją mechanicystycznego ujmowania zjawisk i procesów we wszystkich dziedzinach rzeczywistości, jest negacją technokratycznej mentalności utożsamianej z funkcjonowaniem w stanie identyfikacji z ego w człowieku.

Sposób myślenia charakterystyczny dla współczesnego człowieka znajduje swój wyraz zarówno w poglądach o charakterze religijnym, jak i w poglądach naukowych (np. nowa fizyka, ujmowanie rzeczywistości w kategoriach energii a nie materii, podkreślanie procesualnego charakteru, zmienności wszystkich zjawisk widzialnych, koncepcja jednolitego pola morfogenetycznego lansowana przez fizyków. Niektóre autorytety uznawane w kręgach Nowej Ery były lub są związane z zachodnią nauką akademicką; np. C. G. Jung, A. Maslow, E. Fromm, Wilhelm Reich, ale są też inne źródła inspiracji intelektualnych. Dlatego też ogromna ilość systemów wiedzy, którymi zainteresowane są rozwijaniem jest zupełnie poza środowiskami nauki akademickiej, ich źródłem są wszelkie nurty ezoteryczne rozmaitych tradycji religijnych. Tutaj praktykuje się sposoby poznania nazywane w filozofii akademickiej irracjonalnymi, poznanie przez przeżycie, wgląd, intuicję, celem jest doświadczenie jedności i pełni bytu, oświecenie, rozpoznanie boskiej podstawy bytu, zbawienne samopoznanie. Przy tym rodzaju poznania intelekt musi być odsunięty, gdyż w tym wypadku jest tylko przeszkodą.

Przy takim poglądzie na świat staje się oczywiste, że wszelka zewnętrzna ekspansja - przemoc, wojny, wymuszanie jakiegokolwiek dobra od innych ludzi jest działaniem bezsensownym i nieskutecznym na dłuższy czas, dlatego, że dobro, które pozornie zostało w ten sposób zdobyte, nie jest trwałe lub niesie ze sobą jakieś zło (np. strach, poczucie winy, uniemożliwiające ponowne "zestrojenie" ze źródłem, gdyż nie zostało naturalnie przejawione jako zewnętrzna manifestacja wewnętrznego dobra. Homo sociologicus nie odnajduje prawdy o sobie na drodze introspekcji lecz dzieki społeczeństwu uwzględnia rozwój psychofizyczny współczesnego człowieka poprzez role, maski i postacie które musi odgrywać w cywilizacji w której przyszło mu żyć1.

Prawdy o sobie też nie odnajdziemy na drodze samoobserwacji może tylko działając w otaczającym nas w świecie społecznym. Dzięki społeczeństwu człowiek się rozwija psychicznie i fizycznie. Afiliacja jest konieczna do jego rozwoju tożsamości. Przez całe życie gromadzimy informacje na swój temat - kim jesteśmy, jakie jest nasze miejsce w świecie - tak budujemy zręby tożsamości. Dzięki samoobserwacji zdobywamy wiedzę o własnych zachowaniach, działaniach, cechach itp. Poza tym inni ludzie, zwłaszcza osoby znaczące, są źródłem mniej lub bardziej trafnej wiedzy o nas samych. Wreszcie przekonania na swój temat zdobywamy w następstwie identyfikacji introjekcyjnej. Społeczeństwo pozwala człowiekowi przybliżyć się do prawdy, piękna i dobra dzięki czemu jednostka partycypuje w osiągnięciach cywilizacyjnych. Człowiek uczestniczy w dorobku kulturowym poprzez technikę, do tego stopnia, że obecne społeczeństwo określane jest mianem „społeczeństwa informacyjnego” Technika, ze względu na swą wszechobecność, jest jedną z najistotniejszych płaszczyzn odniesienia dla współczesnego człowieka. Nie sposób jej ignorować, gdy jej gwałtowny rozwój stawia nas wobec coraz to nowych wyzwań. Ona przeobraża wszystko co znamy, i zmusza nas do dostosowywania się. Zmienia nas i nasz świat, a my nie potrafimy tego uniknąć. Jak mocno zmieniła się nasza sytuacja egzystencjalna? Czy jest to zjawisko pożądane, czy raczej powinniśmy z nim walczyć? Czy technika jest błogosławieństwem czy raczej przekleństwem? Technika towarzyszy nam od pradawnych czasów, lecz dopiero po rewolucji przemysłowej sytuacja stała się naprawdę dominująca w naszym życiu. Przeobraziła się w znaczący sposób, który przyniósł wiele negatywnych konsekwencji. Nastąpiło wtedy przejście od techniki małej skali do techniki zależnej od organizacji. Elementy techniki zależnej to te wszystkie wynalazki, które mogą funkcjonować wyłącznie w ramach pewnego systemu technicznego. Socjalizacja będąca transmisją kultury ma zapewnić człowiekowi osiągnięcie celu, jakim jest harmonijna współpraca jego samego z otaczającym go społeczeństwem, to z kolei doprowadzić ma do stworzenia idealnego gruntu możliwościowego, na którym tak jednostka jak i całe społeczeństwo powinno znaleźć drogę do samodoskonalenia się. Dzisiejsza socjologia wyróżnia dwa czynniki rozwoju jednostki ludzkiej - biologiczny i społeczny. Podział ten wydaje się być niezwykle ostry, biorąc jednak pod uwagę fakt, iż żaden z czynników rozwoju biologicznego nie mógłby zaistnieć poza wspólnotową egzystencją jednostki − można dojść do wniosku, iż oba te punkty są de facto czynnikami opartymi na bazie społecznej. Całościowy rozwój człowieka przebiega w społeczeństwie i dzięki społeczeństwu. Rozwój społeczny natomiast implikują przede wszystkim działania procesów socjalizacyjnych i internalizacyjnych. Socjalizacja będąca transmisją kultury ma zapewnić człowiekowi osiągnięcie celu jakim jest harmonijna współpraca jego samego z otaczającym go społeczeństwem, to z kolei doprowadzić ma do stworzenia idealnego gruntu możliwościowego, na którym tak jednostka jak i cale społeczeństwo znaleźć powinno drogę do samodoskonalenia i wzrostu. Zawężając jednak działanie omawianego procesu do płaszczyzny jednostkowej, indywidualnej – obserwujemy proces nie tylko uspołeczniania, ale także uczłowieczania osoby ludzkiej, istniejącej poza strukturami społecznymi jedynie jako zbiór możliwości gotowych do zrealizowania w społeczeństwie i nie ujawniających się poza nim. Samodoskonalenie i rozwój są więc tym dobrem, do którego, wg Arystotelesa, dążą wspólnoty. Nie można jednak zapominać, że to pojedynczy, wielcy i mali ludzie owe wspólnoty tworzą, nie można zapominać, że to oni są podmiotami wszelkich działań i zmian, że to dla nich, przez nich i dzięki nim społeczeństwo istnieje trwa i rozwija się. Dobro, do którego zmierza wspólnota ma więc być przede wszystkim dobrem jednostek, a jej celem powinien być rozwój uczestników interakcji, które ja tworzą. Wspólnota ta nie jest więc jakimś odrębnym organizmem, nie jest tworem samym w sobie i istniejącym jedynie dla siebie. Wspólnota jest jedynie miejscem, gruntem i podłożem, którym w wyniku wielorakich aktywności tworzą pokolenia ludzi, mające zapewnić im samym pole na którym będą mogli się rozwijać i doskonalić. Rozwój człowieka uwarunkowany jest więc przez społeczeństwo, bez którego niemożliwa byłaby nie tylko jego realizacja, ale także i życie. Obserwując współczesnego człowieka dostrzegamy jego zagubienie w tłumie ludzkich istot w którym człowiek nie potrafi znaleźć sensu własnego życia. Wielu ludzi błądzi, żyją marzeniami, nie umieją pokierować ani swoimi uczuciami, ani planami dotyczącymi ich przyszłości. Bez wpływu (pozornie!) na to, co się z nimi dzieje w rezultacie nie osiągają szczęścia ani samorealizacji.

Niniejsza książka to kompendium wiedzy z zakresu miejsca jednostki we współczesnym świecie. Może być doskonałą pomocą dla tych, którzy wybierają się na studia socjologiczne, jak również dla studentów, którzy muszą przetrzeć „szlaki” edukacyjne z zakresu socjologii na różnych kierunkach studiów, ale skierowana jest do tych, którzy szukają wielu odpowiedzi nurtujących współczesnego człowieka. Publikacja nie jest dziełem krytycznym, lecz próbą otwartych i bezstronnych prezentacji dla potrzeb współczesnej młodzieży, która formułuje swoje zainteresowania naukowe. Jeżeli niniejsza publikacja wywoła w młodym pokoleniu refleksje nad sobą i swoim miejscem w społeczeństwie, to książka spełni swoje oczekiwania.






1 Zob. R. Dahrendorf, Homo sociologicus, o historii, znaczeniu i granicach kategorii roli społecznej [w:] Red. P. Sztompka, M. Kucia. Socjologia. Lektury, Kraków 2006, s. 306-307.

~ 4 ~



opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama