Akcja Katolicka w przeddzień kongresu

Rozmowa z Haliną Szydełko, prezesem Akcji Katolickiej, przed I Krajowym Kongresem AK w Poznaniu (listopad 2001)

— Jakie szanse rozwoju ma dzisiaj Akcja Katolicka w Polsce?

Mam nadzieję, że dobre. Nawet jestem tego pewna. Od nas zależy, czym się stanie. Nie wolno nam zmarnować tego dzieła, które staje się rzeczywistością na naszych oczach. Przez pięć kolejnych lat budowaliśmy struktury i one już funkcjonują. Wciąż powstają nowe parafialne oddziały. Przyszedł jednak czas, aby umocnić nas w działaniu, ożywić nowym duchem, przyspieszyć tempo rozwoju. Temu ma służyć I Krajowy Kongres Akcji Katolickiej, który odbędzie się w Poznaniu, w listopadzie tego roku.

Jakie nadzieje wiążecie z tym wydarzeniem?

Ogromne. Będzie to czas dzielenia się doświadczeniami, dotychczasowym dorobkiem. Pragniemy również, aby Kongres wskazał nam kierunki działania na kolejne lata. Ufamy, że pomoże nam odnaleźć własną tożsamość. Mamy nadzieję, że idea Kongresu zostanie przeniesiona do wszystkich diecezjalnych instytutów i parafialnych oddziałów. Zapewne już wkrótce odbędą się diecezjalne kongresy. Najważniejsze dla nas jest przygotowanie duchowe, prowadzone wśród wszystkich członków stowarzyszenia, z wykorzystaniem materiałów formacyjnych — „Nowenny Miesięcy” przekazanej nam przez krajowego asystenta bp. Piotra Jareckiego.

Kongres będzie manifestacją naszej wiary i przynależności do stowarzyszenia. Wyjdziemy na ulice miasta głosząc hasło „Chrystus nadzieją przyszłości”. Opuścimy ciasne salki katechetyczne i spotkamy się w auli uniwersyteckiej, Operze Poznańskiej, salach Urzędu Miasta. Jest to społeczny wymiar Kongresu, pozwalający nam zrozumieć, że jesteśmy pełnoprawnymi członkami społeczeństwa i mamy prawo pełnić apostolską misję Kościoła w ojczyźnie.

— Co to znaczy być katolikiem „z szyldem”?

Nasze stowarzyszenie budują ludzie, którzy nie przychodzą znikąd. Ukształtowała ich rodzina, środowisko. Bardziej lub mniej świadomi swego miejsca w Kościele, jednak otwarci, poszukujący i pragnący to miejsce odnaleźć. Być członkiem Akcji Katolickiej to przede wszystkim być chrześcijaninem w pełnym tego słowa znaczeniu. Zgodnie z Ewangelią i wszystkimi przykazaniami. Trzeba uporządkować swoje życie duchowe, rodzinne, zawodowe. Trzeba odnaleźć się w życiu społecznym. Dopiero wówczas można realizować się w pełni w Akcji Katolickiej.

Nie chcemy, aby nasze stowarzyszenie tworzyli ludzie przypadkowi, którzy nie rozumieją jego istoty i powołania. Przez tych ludzi, którzy doskonalą się w ramach struktur Akcji Katolickiej, chcemy oddziaływać na świat, zmieniając jego oblicze. Do tej pracy potrzeba ludzi z pasją, którzy wiedzą czego chcą, wytrwale dążąc do celu. Potrzeba ludzi ogromnej duchowości i mądrości życiowej, ludzi pogłębiających sferę intelektualną. Równocześnie muszą to być ludzie pokorni, znający swoje ograniczenia, umiejący słuchać i rozumieć innych, nade wszystko ufający Bogu i powierzający Mu wszystkie działania. Członek Akcji Katolickiej musi dobrze rozumieć swoje miejsce w Kościele jako osoby świeckiej. Ma on współpracować i uzupełniać pracę księdza, nie starając się go zastępować, czy też wkraczać w jego kompetencje. Każdy członek Kościoła ma swoją misję do spełnienia. Człowiek świecki może być apostołem tam, gdzie często kapłan nie dociera. Trzeba to wykorzystać. To jest nasz obszar działania. Działania w duchu wspólnoty i jedności z hierarchią kościelną.

— Jaki jest stosunek Akcji Katolickiej do polityki?

Członek Akcji Katolickiej nie może być bierny w żadnej dziedzinie. Słowo „akcja” w naszej nazwie oznacza działanie — stałe, ciągłe, nieprzerwane. Dlatego nie możemy być obojętni również w tej dziedzinie.

Wielu zastanawia się, czy członek Akcji Katolickiej może angażować się w sprawy społeczne, w szeroko rozumianą politykę. Tak, z całą pewnością może, a nawet powinien. Członek Akcji Katolickiej, katolik, osoba świecka, jest takim samym obywatelem jak każdy inny. Z racji swego powołania zobowiązany jest do budowania lepszego świata. Zaniedbanie tego obowiązku stoi w sprzeczności z istotą chrześcijaństwa. Chrześcijanin bowiem zauważając zło nie może być wobec tego faktu obojętny. Jest to społeczny wymiar naszego chrześcijaństwa.

— Kiedy w Akcji Katolickiej będą młodzi ludzie?

Oni już są, Ale to prawda, że jest ich jeszcze wciąż zbyt mało. Od nas zależy, czy stworzymy program atrakcyjny dla ludzi młodych. Jest to naszym zamiarem i ufam, że się nam powiedzie. Młodzi chcą działać. Trzeba im dać taką możliwość, wskazać cel i metody działania. Nie można zapomnieć oczywiście o formacji, stałej i nieprzerwanej, która dotyczy wszystkich nas, bez względu na wiek i staż w stowarzyszeniu.

— Czego można życzyć Akcji Katolickiej?

Wytrwałości w działaniu i cierpliwości w oczekiwaniu na efekty naszej pracy.

Rozmawiał ks. Jacek Uliasz

Od 23 do 25 listopada br. w Poznaniu odbędzie się pierwszy kongres odrodzonej Akcji Katolickiej w Polsce. W sobotę i niedzielę delegaci ze wszystkich diecezji będą się zastanawiali i dyskutowali o duchowości członków AK, ich roli i zadaniach w życiu parafii, o odpowiedzialności za państwo i budowaniu społeczeństwa obywatelskiego.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama