Rany

Wiersz o cierpieniu

Mgła. Ptaki wiosenne.
Nieruchoma kałuża.
Podróż w podmuchach
wiatru, pod lustrem
deszczu. Zmęczenie
coraz większe. Coraz
większy spokój na 
granicy kamiennych
słów. Rozgrzane do
czerwoności wpatrują
się w nas. Jak oczy
nienasyconej chęci.
Człowiek opuszcza człowieka,
aby zbadać gęstość wiersza,
solidność metafor, czysty
dźwięk onomatopei. Tylko
Ty podchodzisz bliżej.
Dotykasz ran, których nic
zagoić nie mogło.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama