Anioł zębowy

Historie dla dzieci o aniołach

Anioł zębowy

Manfred Eichorn

Dobre, małe anioły

Historie o niebiańskich pomocnikach

Wydawnictwo Jedność 2006
ISBN 83-7442-394-3


Anioł zębowy

Na świecie dzieją się okropne rzeczy. Wybuchy wulkanu, powodzie i tornada... Ludzie narażeni są na szereg chorób takie jak malaria albo febra.

Ale do najgorszych rzeczy zalicza się również bolący ząb trzonowy, który daje o sobie znać, gdy tylko weźmie się do ust coś zimnego lub ciepłego! I który nie daje spokoju ani w dzień, ani w nocy.

Tak przynajmniej jest w przypadku Jacka.

Anioł zębowy

W dodatku z takim zębem wizyta u dentysty wydaje się nieunikniona, a nikt tak nie boi się dentysty jak właśnie Jacek.

Jest akurat czwarta po południu. Jacek gra na komputerze, próbując czymś zająć myśli, ale to niełatwe zadanie, kiedy bolą zęby

Nagle do pokoju wchodzi mama.

- Jacek przygotuj się. Idziemy.

- No tak - myśli Jacek. - Muszę iść do dentysty.

Z bijącym sercem wchodzi do łazienki i bardzo ostrożnie myje zęby. Potem w przedpokoju wkłada kurtkę, bo nagle zrobiło mu się dosyć zimno.

Mama wyprowadza auto z garażu i odjeżdżają.

Dentysta, pan Białek, ma swój gabinet w centrum. Podróż samochodem trwa dziesięć minut. Jacek w milczeniu siedzi na przednim siedzeniu. Ze strachu i zimna ma lekkie dreszcze.

Mama od razu to zauważa i głaszcze syna czule po głowie.

- Nie bój się, głowy na pewno ci nie urwą - mówi. - Jeśli naprawdę porządnie cię zaboli ząb, wtedy przyjdzie do ciebie zębowy anioł i weźmie cię za rękę. I zaraz będzie po bólu!

- Naprawdę?- pyta Jacek.

- Na pewno - uspokaja go mama.

Już są na miejscu. Muszą jeszcze chwilkę zaczekać w poczekalni. Potem Jacek zostaje poproszony do gabinetu.

- Mam iść z tobą? - pyta mama.

- No chyba nie z takim dużym chłopcem - mówi asystentka dentysty i uśmiecha się złośliwie.

- Nie trzeba - mówi Jacek nieśmiało.

Asystentka wskazuje Jackowi fotel, na którym ma usiąść. Nie patrzy przy tym na niego wcale. I dopiero kiedy Jacek niechcący przewraca kubek z wodą, upomina go władczym tonem.

- Uważaj!

Asystentka jest dość niemiła. Swoją uwagę poświęca wyłącznie instrumentom dentystycznym. Wydaje się, że najważniejsze dla niej jest, by wszystkie znajdowały się na właściwym miejscu.

- Doktor zaraz przyjdzie - mówi wychodząc z gabinetu.

Jacek zostaje teraz sam.

Byłoby lepiej, gdyby była z nim teraz mama. Albo anioł zębowy.

Jacek siedzi na fotelu. Musi dłuższą chwilę czekać. To czekanie strasznie mu się dłuży i nawet się cieszy, kiedy wreszcie wchodzi dentysta. Pyta Jacka, gdzie go boli i sprawdza wszystkie zęby.

- Oho! - mówi. - Mamy tego łobuza. Stuka w chory ząb jednym z instrumentów.

- Auuu! - krzyczy Jacek.

- No, chyba nie jest aż tak źle - mówi asystentka.

A doktor Białek dodaje:

- Indianin wcale nie czuje bólu.

- A ja tak - myśli Jacek, zamykając oczy.

Po chwili chłopiec dostaje zastrzyk, po którym zasycha mu w ustach. Potem słyszy dźwięk wiertła.

Jacek otwiera usta. Kiedy czuje wiertło, odczuwa też ból. Nie wiadomo dlaczego robi mu się okropnie smutno. Mocno zaciska powieki i spostrzega, że jedna łza spływa po jego policzku. Wtedy czuje, jak ktoś bardzo delikatnie ją ociera, czuje też dłoń trzymającą jego rękę.

Jacek zaciekawiony uchyla nieco powieki i widzi, że obok niego na miejscu asystentki stoi piękna pani o jasnych włosach i w białym kitlu.

Uśmiecha się do niego i szepcze:

- Zaraz będzie po wszystkim.

Jacek znów zamyka z ulgą oczy i cieszy się, że jest przy nim zębowy anioł.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama